czwartek, 12 lipca 2012

watch my back so i'll make sure, you're right behind me as before..

Jutro spotkam się z kimś, kto kiedyś był dla mnie bardzo ważny. I nie robię tego żeby w jakiś sposób odnowić relacje. Chcę pójść do przodu i zmienić swoje życie, myślę, że wieczne 'uciekanie' nie rozwiąże problemu. Bardzo się denerwuje.
Są ważniejsze problemy. Niestety nie dostałam się tam gdzie planowałam (nie będę mówić dokładnie na jakie kierunki składałam, mam paru znajomych w środowisku pro ana oraz jak ja to mówię - quasi pro ana i na pewno czytają blogi o tej tematyce). Jestem pod kreską, ale wciąż mam nadzieję, że te parę osób zrezygnuje i będę mogła studiować swój wymarzony kierunek. W końcu rekrutacja wciąż trwa, a nadzieję trzeba mieć zawsze.

Dzisiaj się ważyłam i od poniedziałku ubyło mi 0,6 kg. Pokazało się równe 53 kg. Cieszę się, ale do końca lipca musi być przynajmniej 50 kg. Dlatego rower idzie w ruch (na szczęście się ochłodziło).

Dzięki za wsparcie i komentarze, jesteście bardzo pomocne i jest mi dzięki temu łatwiej.
Właśnie piję czerwoną herbatę i zabieram się do odwiedzin Waszych blogów.




Tego dnia zjadłam odrobinę warzyw z maleńkiej miseczki.

Wydawało mi się, że przełykam kamienie, które zalegają
potem w żołądku. Traciłam około pół kilo dziennie, bo moje
ciało odmówiło współpracy. Towarzyszyło mi bardzo dziwne
uczucie, którego nigdy wcześniej nie doznałam – jakbym obserwowała
się odwrotną stroną lornetki albo widziała siebie
na końcu ciemnego tunelu, jakbym opuszczała własne ciało.
Nigdy nie bywałam głodna, no, może wieczorami, zanim zasnęłam.
Wówczas część mnie, ta skamląca, błagała tę silną:
„Mogę coś zjeść? Jestem taka głodna”.
Wykluczone, umyłaś już przecież zęby! – padała
odpowiedź. – Bóg raczy wiedzieć, ile kalorii jest
w paście!
         — Chuda - Judith Fathallah


11 komentarzy:

  1. Jeśli nie jesteś bardzo daleko na liście, to duża szansa że Cię przyjmą! trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki, żebyś jednak została przyjęta na swoje wymarzone studia :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. mam nadzieje że się dostaniesz, no i gratuluje utraty wagi !! <3 trzymaj się chudziutko :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam ten moment z chudej ;) Ta książka jest świetna ;)
    Liczę,żeby ktoś zrezygnował bo Ty bardziej zasługujesz na te miejsce ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę trzymać kciuki, abyś się dostała ; * Masz nadzieję, to bardzo ważne. Jesteś silna, wiesz? Tutaj nie tracisz wiary, zaś tam stawiasz czoła problemom i wreszcie - udało Ci się tyle zbić z wagi! Brawo Chudzinko! <3 Cudownie. PS Dodaję do linek i z pewnością będę odwiedzać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki żebyś się dostała, i żebyś ważyła 50kg do końca lipca ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. właśnie rekrutacja ciągle trwa, więc masz jeszcze szansę :) świetna waga :) do końca lipca jest jeszcze trochę czasu, na pewno dasz radę i będzie 50kg ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. dostaniesz się spokojnie. trzymam kciuki.; * Uwielbiam niektóre fragmenty "Chudej",. pamiętam swój moment gdy zastanawiałam się ile kalorii ma pasta do zębów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Do końca lipca na pewno będziesz miała 50 kg;) Dobrze Ci idzie. Trzymam kciuki, żebyś jednak dostała się na te swoje wymarzone kierunki, nie można tracić wiary bo jeszcze wszystko może się zdarzyć jeśli rekrutacja trwa;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że się nie dostałaś, ale w razie czego może na jakiś drugi nabór się gdzieś załapiesz?
    Ważne, że chudniesz, każde 0,1 kg jest cenne moim zdaniem. Do końca lipca dasz radę z celem:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki Chudzinko ; * Twoje słowa poprawiły mi humor. Czekam, aż napiszesz, co nowego u Ciebie. Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń