wtorek, 12 czerwca 2012

so-so.

Dałam radę. Najgorzej jest w godzinach 13-15 kiedy organizm jest 'na chodzie' już od paru dobrych godzin, ale nadal bez zasilania i wtedy się buntuje (Francuzki podobno raz w tygodniu zarządzają sobie głodówkę). Jednak od czego jest zielona herbata i woda. Wieczorem jest się już na tyle zamorzonym - sam widok jedzenia przyprawia o mdłości.
Mam nadzieję, że te poniedziałkowe głodówki wejdą mi w zwyczaj. Na drugi dzień czujesz się o wiele lepiej, chociaż podczas.. ale ja już tak mam, że jak się zawezmę to nie popuszczę (to działa niestety w dwie strony - popadanie ze skrajności w skrajność jest moją specjalnością).
Po paru dniach z rodziną, kiedy to starałam się jeść po mojemu - ale wiadomo, gdy na co dzień pijesz kefir, zjesz wafla i parę truskawek.. A tu nagle na obiad musisz wtryndolić w siebie przynajmniej dwa ziemniaki i cały filet z kurczaka, wtf (?!). Oczyszczenie jest konieczne. Katharsis.
Wiem, wiem.. to żaden sposób. Ale ja lubię mieć święty spokój i już wolę wmusić siebie trochę więcej niż 400 kcal w te dwa dni, niż wysłuchiwać potem ciągłych jęków, że to niezdrowo, po co etc. Nie.

Próbowałam wczoraj poćwiczyć z Panią super-mam-ciało Chodakowską, ale nie dałam rady skończyć całego treningu. Nie wiem czy to przez to, że nic nie jadłam, ale po prostu po dwudziestu minutach dostałam zadyszki i musiałam zrezygnować. Tak, tak co się dziwisz (tutaj pewnie dostałabym ochrzan od grona zdrowo odchudzających się dziewczyn fitness) no, ale. Po prostu martwię się trochę o swoją kondycję. Jednak rower i samodzielne ćwiczenia, kiedy to sama możesz narzucić sobie tempo, to nie jest to samo co porządny trening. Zapisałabym się na siłownię, ale nie mam za bardzo z kim chodzić, a sama nie chcę.
Więc pozostaję mi cudowna Ewa i Jane Fonda. I całe grono fit lasek z youtube. Mam nawet taką dużą, różową piłkę w domu i chyba zacznę z nią ćwiczyć. Podobno spala się więcej kcal gdy musisz jeszcze zawalczyć ze swoją równowagą. Błędniku trzymaj się.

Śniadanie: jogurt activia naturalna + parę truskawek + łyżka otrębów mielonych 125 kcal
Obiad: Sałatka grecka (bez fety) 180 kcal
Kolacja: truskawki?

Edit 23: 20 piwo + orzeszki ziemne + chipsy. Spierdoliłam. Dziękuję. 









3 komentarze:

  1. Też czasami wolę zjeść coś przy rodzicach, żeby się nie czepiali. Chociaż moi akurat by się raczej nie czepiali,a poprostu zauważyli. Bilans bardzo ładny:) Zaraz sobie sprawdzę te ćwiczenia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak to jest z rodziną, są zadowoleni, jak coś zjesz przy nich, choć i tak zaczną Ci od anorektyczek wymyślać. Dasz radę, poprawisz sobie kondycję. Ablo troszkę więcej kalorii, a przy tym więcej sportu. Wtedy poprawa kondycji murowana ;p . Chudnij :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no faktycznie trochę zawaliłaś;/ ale mogło być jeszcze gorzej ;)

    OdpowiedzUsuń